Co mogę zrobić
dla Ciebie, aby Twoje życie było łatwiejsze? Tyle dzieci w Twoim
wieku biega, bawi się, jeździ na rowerze. Wiatr rozwiewa włosy,
słońce ogrzewa twarz, kiedy się chce, można położyć się na
trawie, schować w cieniu drzewa. To nie wymaga zastanowienia. Nie
ulega wątpliwości. Twoje życie wygląda inaczej. Leżenie stało
się jedyna dostępną Ci czynnością. Ale ja wiem, jak lubisz
ciepło słońca, jaką przyjemnością jest dla Ciebie ruch. Co mogę
dla Ciebie zrobić? Posługuję się przeczuciem, intuicją i dlatego
wiem. Ale to nie moja zasługa, to Ty mi wszystko mówisz, tylko
muszę na Ciebie patrzeć, wtedy wiem.
Jest taka średniowieczna
figura Matki Boskiej z Sejn na Suwalszczyźnie. Drewniane arcydzieło
sztuki rzeźbiarskiej. Kiedy przed nią usiąść czy uklęknąć i
wpatrzeć się, to można zobaczyć piękną gotycką rzeźbę.
Maryja z dzieciątkiem lekko się uśmiecha. Zaokrąglone, subtelne
rysy twarzy, jedna z pogodnych gotyckich madonn. Jednak kiedy stajemy
naprzeciw Matki Boskiej Sejneńskiej, oprócz kunsztu artysty
odkrywamy niezwykłość jego pomysłu. Figura jest niejako szafką:
odnajdujemy zarys podwójnych drzwiczek. Zastanawia nas, co może się
kryć za nimi? Jaka tajemnica ukaże się po ich otwarciu. Może
tajemnica Zwiastowania i wzniosłe Magnificat, może odkryje się
przed nami istota macierzyńskiej miłości. Te skojarzenia nasuwają
się same przez się. Przez istotę jej kobiecej miłości. Tymczasem
zostaje nam ukazana tajemnica fundamentalna dla chrześcijaństwa.
Dogmatyczna, więc do objęcia intelektem niemożliwa. Po otwarciu
figurki widzimy płaskorzeźbę, która przedstawia Trójcę Świętą
otoczoną przez modlące się osoby. Tajemnica Trójcy Świętej
ukryta w sercu Maryi.
Ty także moja śliczna
córeczko skrywasz przede mną tajemnice, których znaczenie odkrywa
się dla mnie bardzo powoli. I nie są to tylko tajemnice Twoich
ukrytych za zasłoną milczenia oczekiwań, cierpień i potrzeb.
Czasami pokazują się nam rzeczy same w sobie i bez skrępowania
obnaża się istota paru spraw, o które bezskutecznie przez kilka
wieków pytali filozofowie. Kto nie wierzy, niech spróbuje z Tobą
porozmawiać. Twoje niewypowiedziane myśli krążą nad naszymi
głowami. Potrzebna jest jedynie odrobina otwartości, ażeby
dopuścić je do siebie. Bo przecież mówisz do mnie trochę inaczej
niż kiedyś, ale słyszę wszystko.
- Co mogę dla Ciebie
zrobić, aby Twoje życie było łatwiejsze? - pytasz czasami z
troską, że opieka nad Tobą wymaga trudu. Wszystko wymaga trudu,
więc nie martw się, że bywa ciężko. Tak naprawdę, to smuci mnie
tylko to, że są rzeczy, których nie będziesz mogła zobaczyć,
doświadczyć, zachwycić się nimi. Ale głęboko wierzę, że
zostanie Ci to kiedyś wynagrodzone. Stokrotnie, bo na to
zasługujesz. Ufam, że to, co tu najpiękniejsze jest tylko
namiastką piękna absolutnego. Wiara w to, że Twoje niezawinione
cierpienie ma jakiś głębszy sens to dla mnie jedyne pocieszenie.
Danusiu...
OdpowiedzUsuńPotrafisz ubrać w słowa sprawy, dla których ja słów znaleźć nie mogę...
Całujemy Was mocno...
Ania z Krzysiem