piątek, 26 października 2012

Rozmowa

 
Co mogę zrobić dla Ciebie, aby Twoje życie było łatwiejsze? Tyle dzieci w Twoim wieku biega, bawi się, jeździ na rowerze. Wiatr rozwiewa włosy, słońce ogrzewa twarz, kiedy się chce, można położyć się na trawie, schować w cieniu drzewa. To nie wymaga zastanowienia. Nie ulega wątpliwości. Twoje życie wygląda inaczej. Leżenie stało się jedyna dostępną Ci czynnością. Ale ja wiem, jak lubisz ciepło słońca, jaką przyjemnością jest dla Ciebie ruch. Co mogę dla Ciebie zrobić? Posługuję się przeczuciem, intuicją i dlatego wiem. Ale to nie moja zasługa, to Ty mi wszystko mówisz, tylko muszę na Ciebie patrzeć, wtedy wiem.
Jest taka średniowieczna figura Matki Boskiej z Sejn na Suwalszczyźnie. Drewniane arcydzieło sztuki rzeźbiarskiej. Kiedy przed nią usiąść czy uklęknąć i wpatrzeć się, to można zobaczyć piękną gotycką rzeźbę. Maryja z dzieciątkiem lekko się uśmiecha. Zaokrąglone, subtelne rysy twarzy, jedna z pogodnych gotyckich madonn. Jednak kiedy stajemy naprzeciw Matki Boskiej Sejneńskiej, oprócz kunsztu artysty odkrywamy niezwykłość jego pomysłu. Figura jest niejako szafką: odnajdujemy zarys podwójnych drzwiczek. Zastanawia nas, co może się kryć za nimi? Jaka tajemnica ukaże się po ich otwarciu. Może tajemnica Zwiastowania i wzniosłe Magnificat, może odkryje się przed nami istota macierzyńskiej miłości. Te skojarzenia nasuwają się same przez się. Przez istotę jej kobiecej miłości. Tymczasem zostaje nam ukazana tajemnica fundamentalna dla chrześcijaństwa. Dogmatyczna, więc do objęcia intelektem niemożliwa. Po otwarciu figurki widzimy płaskorzeźbę, która przedstawia Trójcę Świętą otoczoną przez modlące się osoby. Tajemnica Trójcy Świętej ukryta w sercu Maryi.
Ty także moja śliczna córeczko skrywasz przede mną tajemnice, których znaczenie odkrywa się dla mnie bardzo powoli. I nie są to tylko tajemnice Twoich ukrytych za zasłoną milczenia oczekiwań, cierpień i potrzeb. Czasami pokazują się nam rzeczy same w sobie i bez skrępowania obnaża się istota paru spraw, o które bezskutecznie przez kilka wieków pytali filozofowie. Kto nie wierzy, niech spróbuje z Tobą porozmawiać. Twoje niewypowiedziane myśli krążą nad naszymi głowami. Potrzebna jest jedynie odrobina otwartości, ażeby dopuścić je do siebie. Bo przecież mówisz do mnie trochę inaczej niż kiedyś, ale słyszę wszystko.
- Co mogę dla Ciebie zrobić, aby Twoje życie było łatwiejsze? - pytasz czasami z troską, że opieka nad Tobą wymaga trudu. Wszystko wymaga trudu, więc nie martw się, że bywa ciężko. Tak naprawdę, to smuci mnie tylko to, że są rzeczy, których nie będziesz mogła zobaczyć, doświadczyć, zachwycić się nimi. Ale głęboko wierzę, że zostanie Ci to kiedyś wynagrodzone. Stokrotnie, bo na to zasługujesz. Ufam, że to, co tu najpiękniejsze jest tylko namiastką piękna absolutnego. Wiara w to, że Twoje niezawinione cierpienie ma jakiś głębszy sens to dla mnie jedyne pocieszenie.

1 komentarz:

  1. Danusiu...
    Potrafisz ubrać w słowa sprawy, dla których ja słów znaleźć nie mogę...
    Całujemy Was mocno...
    Ania z Krzysiem

    OdpowiedzUsuń